MENU...
Facebook

Anoreksja i bulimia

Anoreksja i bulimia to najczęściej spotykane zaburzenia apetytu. W każdym z nich występują charakterystyczne objawy. Jak się dowiemy, oba mogą być bardzo niebezpieczne, a nawet śmiertelne.

Anoreksja — samogłodzenie

Osoby cierpiące na anoreksję albo nie chcą jeść, albo jedzą tak mało, że się wpędzają w niedożywienie. Anorektyczki mają obsesję na punkcie żywności i są gotowe zrobić wszystko, byle tylko nie przytyć. Jak na ironię, anorektyczki są niekiedy świetnymi kucharkami i potrafią przyrządzić smakowity posiłek, którego same nawet nie tkną. W książce A Parent’s Guide to Anorexia and Bulimia (Anoreksja i bulimia — poradnik dla rodziców) czytamy, że niektóre anorektyczki „przesadnie dbają o porządek i mogą żądać, by cała rodzina stosowała się do ich nierealistycznie wysokich wymagań. Nie znoszą, aby czasopismo, kapcie czy filiżanka choć przez chwilę były nie na swoim miejscu. Taką samą, a nawet większą manię mają nieraz na punkcie higieny osobistej i wyglądu — na całe godziny zamykają się w łazience i nie wpuszczają nikogo, kto chciałby się przygotować przed wyjściem do pracy czy do szkoły”.

Skąd się bierze to dziwne zaburzenie zwane anoreksją? Zazwyczaj młoda osoba — najczęściej kobieta lub dziewczyna — postanawia zrzucić określoną liczbę kilogramów. Kiedy jednak osiąga swój cel, nie jest zadowolona. Patrząc w lustro, wciąż wydaje się sobie gruba, toteż próbuje stracić jeszcze parę kilogramów. Krok po kroku dochodzi do tego, że waży 15 lub więcej procent poniżej normy dla jej wzrostu.

Na tym etapie rodzina i przyjaciele osoby cierpiącej na anoreksję zaczynają z niepokojem mówić o jej nadmiernej chudości, wręcz wycieńczeniu. Ale ona patrzy na to inaczej. Z upływem czasu anoreksja może prowadzić do poważnych kłopotów zdrowotnych, między innymi do osteoporozy i niewydolności nerek. Niekiedy kończy się nawet śmiercią. Jak donosi biuletyn The Harvard Mental Health Letter, wśród kobiet, u których rozpoznano anoreksję, około pięciu procent umiera w ciągu dziesięciu lat.

Bulimia — napady obżarstwa i prowokowane wymioty

Zaburzenie apetytu zwane bulimią charakteryzuje się napadami obżarstwa (raptownym spożywaniem olbrzymich ilości jedzenia, o liczbie kalorii przekraczającej niekiedy 5000), po których następuje pozbycie się treści żołądka (często za pomocą prowokowanych wymiotów lub środków przeczyszczających).

W przeciwieństwie do anoreksji bulimię trudno rozpoznać. Chora nie musi być wyjątkowo chuda, a jej sposób odżywiania może się wydawać zupełnie normalny — przynajmniej w oczach innych. Tymczasem życiu bulimiczki daleko do normalności. W gruncie rzeczy jest tak zaprzątnięta myślą o jedzeniu, że wszystko inne nie ma znaczenia. Geneen Roth, specjalistka od zaburzeń apetytu i autorka książki na ten temat, przedstawia napad obżarstwa jako „trzydziestominutowe szaleństwo, skok do piekła”. Zauważa, że podczas takiej biesiady „nic się nie liczy — ani przyjaciele, ani rodzina (...) Nie liczy się nic poza jedzeniem Bulimiczka rozpaczliwie stara się nie przytyć, co byłoby naturalną konsekwencją jej nie kontrolowanego jedzenia. Dlatego natychmiast po napadzie obżarstwa prowokuje wymioty albo bierze środki przeczyszczające, chcąc pozbyć się z żołądka pokarmu, zanim zostanie on przetworzony na tkankę tłuszczową. Już sama myśl o tym może budzić obrzydzenie, ale wprawna bulimiczka wcale tak nie uważa. Bulimia jest wyjątkowo groźna. Wskutek częstych wymiotów do jamy ustnej docierają żrące kwasy żołądkowe, które niszczą szkliwo nazębne. Uszczerbek może również ponieść przełyk, wątroba, płuca i serce. W krańcowych przypadkach dochodzi do pęknięcia żołądka, a nawet śmierci. Nadmierne stosowanie środków przeczyszczających też naraża na niebezpieczeństwo. Niekiedy prowadzi do zaburzeń w pracy jelit, ciągłych biegunek i krwawienia z odbytnicy. Podobnie jak przy powtarzających się wymiotach, w skrajnych sytuacjach nadużywanie środków przeczyszczających kończy się zgonem.