MENU...
Facebook

Rak skóry

„Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak realnym zagrożeniem jest słońce (...) oraz jakie uszkodzenia potrafi ono spowodować w DNA komórek skóry. Nagromadzenie się tych uszkodzeń może się stać bombą zegarową — rakiem skóry” (dr Mark Birch-Machin, onkolog).


SKÓRA to największy narząd ludzkiego ciała. U mężczyzn jej łączna powierzchnia wynosi przeciętnie 1,8 metra kwadratowego, a u kobiet — 1,6. Występują w niej receptory reagujące na ból, dotyk i temperaturę. Powłoka ta stanowi też pierwszą linię obrony organizmu przed gorącem, zimnem, urazami, a także toksynami, substancjami chemicznymi i zanieczyszczeniami. Skóra zapobiega utracie ważnych płynów oraz przenikaniu do organizmu płynów z zewnątrz. Ale ma potencjalnego wroga — słońce. Czyż jednak promienie słoneczne nie są nam niezbędne?
Oczywiście, że tak. Światła słonecznego potrzebują rośliny, od których zależy nasze życie. Ponadto dzięki małym dawkom słońca organizm produkuje witaminę D, która reguluje gospodarkę wapniową, czym przyczynia się do budowy mocnych kości. Ale błędem byłoby mniemać, że skoro niewielkie dawki słońca są korzystne, to większe będą korzystniejsze. Słońce jest źródłem promieniowania nadfioletowego (UV), które może powodować nieodwracalne zmiany w skórze. Do ich skutków należy między innymi jej przedwczesne starzenie się.
Książka Saving Your Skin (Jak chronić skórę) ostrzega przed jeszcze poważniejszym niebezpieczeństwem: „Promieniowanie nadfioletowe niszczy DNA [materiał genetyczny kontrolujący funkcjonowanie komórki, na przykład jej podział], zaburza działanie układu odpornościowego i może aktywować substancje chemiczne w organizmie, które zapoczątkowują reakcje prowadzące do pojawienia się nowotworu”. Słowo „rak” budzi lęk. Ale jak często występuje rak skóry? I czy są powody do niepokoju?


Rak skóry — plaga naszych czasów


Podręcznik diagnostyki i terapii The Merck Manual podaje, że rak skóry należy do najczęściej spotykanych nowotworów. W Stanach Zjednoczonych co 6—7 osoba ma jakiś jego rodzaj i liczba chorych ciągle rośnie. Jak pisze dr William Lane w książce The Skin Cancer Answer (Odpowiedź na raka skóry), „szacuje się, że u połowy osób mających obecnie 65 lat rozwinie się jakaś forma raka skóry”. Na czerniaka złośliwego umiera tam rocznie mniej więcej 7500 ludzi, a według Amerykańskiej Akademii Dermatologicznej nowotwór ten staje się coraz powszechniejszy. Wprawdzie osoby o ciemnej karnacji rzadziej zapadają na raka skóry, ale one też są zagrożone.
Dlaczego nowotwory skóry stały się taką plagą? Chociaż istotny wpływ mają takie czynniki, jak wysokość nad poziomem morza, szerokość geograficzna, zachmurzenie oraz stan warstwy ozonowej, to głównym winowajcą może być po prostu nadmierne wystawianie się na działanie promieni słonecznych. Zmienił się styl życia wielu ludzi. Wakacje na plaży i różne formy rekreacji na wolnym powietrzu, na przykład wspinaczka czy narciarstwo, zyskały popularność i są bardziej dostępne dla osób, które większość czasu spędzają w budynkach. Zmieniła się też moda. Dawniej skromność nakazywała wkładać kostiumy kąpielowe bardziej zakrywające ciało. Teraz są one skąpe i odsłaniają skórę. Nic więc dziwnego, że ludzie częściej zapadają na raka skóry. Czyżby mieszkańcy pustyni, na przykład beduini, którzy noszą długie, powłóczyste szaty oraz nakrycia głowy, wiedzieli o czymś, co umknęło naszej uwadze?


Rak skóry — realne zagrożenie


Do trzech najczęściej spotykanych nowotworów skóry należą:

  • rak podstawnokomórkowy,
  • rak kolczystokomórkowy,
  • czerniak złośliwy.  
Dwa pierwsze pojawiają się w zewnętrznej warstwie skóry, która na ogół ma tylko milimetr grubości. Jak się wydaje, są one skutkiem bardzo częstego nasłoneczniania. Występują na przykład u osób pracujących na wolnym powietrzu, prawie wyłącznie na częściach ciała zazwyczaj nieosłanianych — na twarzy i dłoniach. Raki te często mają najpierw postać guzka albo zmiany skórnej, które stopniowo się powiększają, nierzadko krwawią i nie chcą się zagoić. Mogą się rozwijać w jednym miejscu, atakując sąsiadującą tkankę. Jakieś 75 procent nowotworów skóry to raki podstawnokomórkowe. Rak kolczystokomórkowy występuje rzadziej, ale częściej daje przerzuty. Wprawdzie raki podstawno- i kolczystokomórkowe charakteryzują się najwyższym wśród nowotworów skóry odsetkiem wyleczeń, wczesna diagnoza jest istotna, gdyż nieleczone mogą prowadzić do śmierci.

Czerniaki złośliwe, które stanowią zaledwie 5 procent wszystkich nowotworów skóry, również zaczynają się rozwijać w jej zewnętrznej warstwie. Najprawdopodobniej do głównych czynników ryzyka należy sporadyczne, lecz intensywne wystawianie się na działanie promieni słonecznych, jak w wypadku osób, które na co dzień pracują w pomieszczeniach zamkniętych, a w czasie urlopu prażą się na słońcu. Mniej więcej co drugi czerniak rozwija się ze zmian barwnikowych, zwłaszcza na górnej części pleców i w dolnej części nóg.
Ten rodzaj raka skóry jest najgroźniejszy, bo jeśli leczenie zostanie podjęte zbyt późno, zaatakuje on wewnętrzną warstwę skóry, czyli skórę właściwą, gdzie znajdują się naczynia krwionośne i limfatyczne. Wtedy może szybko dojść do przerzutów. Jak mówi onkolog dr Larry Nathanson, „paradoks czerniaka polega na tym, że jest to choroba o wysokim odsetku wyleczeń pod warunkiem, że terapię rozpocznie się odpowiednio wcześnie. Ale kiedy już dojdzie do przerzutów, czerniak jest stosunkowo oporny na leczenie farmakologiczne oraz radioterapię”. W gruncie rzeczy tylko 2—3 procent pacjentów mających przerzuty czerniaka żyje jeszcze pięć lat.


Kto może zachorować na raka skóry?

Jak już wspomniano, osoby narażone na bardzo częste albo sporadyczne, lecz intensywne nasłonecznienie. Do grupy dużego ryzyka należą też ludzie o jasnej karnacji, jasnych włosach i oczach, mający pieprzyki i piegi oraz ci, u których w rodzinie wystąpiła choroba. U osób z ciemniejszą karnacją nowotwór skóry spotykany jest o wiele rzadziej. Ale czy to oznacza, że im bardziej jesteś opalony, tym mniej zagraża ci rak? Nie. Wprawdzie opalenizna jest dowodem działania systemu obronnego organizmu, ale w trakcie opalania powstają uszkodzenia skóry, a gdy dochodzi do nich wielokrotnie, ryzyko wystąpienia nowotworu się zwiększa.


Metody leczenia


W zależności od rodzaju guza, jego umiejscowienia i rozmiarów, a także zastosowanych wcześniej terapii, istnieje kilka metod leczenia: chirurgiczne wycięcie, zeskrobywanie, wypalanie przy użyciu noża elektrycznego, a także kriochirurgia (zamrażanie tkanki) i radioterapia. Usunięcie wszystkich komórek rakowych nie jest proste. Skuteczna w walce z rakiem podstawno- i kolczystokomórkowym jest tak zwana chirurgia Mohsa — mikroskopowo kontrolowane wycięcie tkanki (od 95 do 99 procent wyleczeń). Ta metoda w dużym stopniu oszczędza zdrową tkankę i pozostawia mniej widoczne blizny. Bez względu na rodzaj terapii konieczna może się okazać rekonstrukcja tkanki.
Narodowy Instytut Gerontologii w USA podaje: „Wszystkie nowotwory skóry można byłoby wyleczyć, gdyby je wykryto, zanim zaczną się szerzyć”. Wczesne rozpoznanie odgrywa więc zasadniczą rolę. Ale co zrobić, żeby zapobiec rakowi skóry?


Rola edukacji


Już dzieci powinny umieć rozsądnie korzystać ze słońca. Jak informuje Fundacja Walki z Rakiem Skóry, większość ludzi jeszcze przed ukończeniem 18 lat przyjmuje dawkę promieniowania słonecznego równą 80 procentom dawki, którą przyjmą w ciągu całego życia. Szacuje się, że zaledwie jedno poparzenie słoneczne w dzieciństwie, prowadzące do powstania bąbli, podwaja ryzyko czerniaka w późniejszym życiu. Dzieje się tak dlatego, że nowotwór skóry może się rozwijać przez 20 lat, a nawet dłużej.
Wysoki odsetek zachorowań na raka skóry, zwłaszcza na czerniaka, odnotowuje się w Australii. Wynika to z faktu, iż w kraju tym osiedlili się głównie imigranci z północnej Europy, cechujący się jasną karnacją. Większość z nich zamieszkała na wybrzeżu, gdzie jest dużo słonecznych plaż. Badania przeprowadzone wśród tych imigrantów wskazują, że w im młodszym wieku przybyli do Australii, tym większe było niebezpieczeństwo, że zachorują na czerniaka. To potwierdza, jak wielkie znaczenie ma edukacja dotycząca skutecznej ochrony przed słońcem już od najmłodszych lat. Australijskie władze zorganizowały dynamiczną kampanię, by informować ludzi o zagrożeniach związanych z przebywaniem na słońcu. Wykorzystano slogan „Slip, Slap and Slop”, który można przetłumaczyć: „Włóż [koszulkę], nałóż [kapelusz] i natrzyj się [kremem z filtrem]”. Te niewielkie zmiany w stylu życia mają wpływ na częstość występowania czerniaka wśród młodych Australijczyków.
Jeżeli chodzi o kremy z filtrami, warto stosować te o szerokim spektrum absorpcyjnym, które nie przepuszczają zarówno promieniowania UVA, jak i UVB. Trzeba się kremować nawet w pochmurne dni, gdyż 85 procent promieniowania nadfioletowego przenika przez chmury. Promieni tych nie zatrzymuje również przejrzysta woda. Część specjalistów poleca kremy o wskaźniku co najmniej SPF 15. Jeżeli zastosujesz taki krem, oparzenie wystąpi dopiero po 15-krotnie dłuższym czasie opalania się niż bez tej ochrony. Krem powinno się nakładać nie rzadziej niż co dwie godziny, przy czym ponowne kremowanie nie podwaja całkowitego czasu ochrony.
Ponadto, jak ostrzega książka The Skin Cancer Answer, stosowanie kremu z filtrem może dawać fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Żaden krem nie stanowi stuprocentowej ochrony przed poparzeniem słonecznym ani całkowicie nie zapobiega rakowi skóry. W gruncie rzeczy stosowanie takich kremów może pośrednio zwiększyć ryzyko wystąpienia nowotworu — jeżeli używając ich, pozwalamy sobie na dłuższe przebywanie na słońcu. We wspomnianej książce zauważono: „Zachowywanie rozsądku to najlepsze zabezpieczenie. Za skuteczną broń przeciw nowotworom skóry uważa się nakładanie odpowiednich ubrań oraz niewychodzenie na zewnątrz, gdy słońce świeci najostrzej”.
A co powiedzieć o lampach i łóżkach opalających? Jak się szacuje, 20 minut opalania w solarium jest równoznaczne z przebywaniem mniej więcej cztery godziny na słońcu. W przeszłości sądzono, że solaria są bezpieczne, ponieważ używane w nich urządzenia emitują głównie promienie nadfioletowe z zakresu A, rzekomo niepowodujące poparzeń. Ale autorzy The Skin Cancer Answer podają: „Teraz wiadomo, że promieniowanie UVA wnika w skórę głębiej niż UVB. Może to osłabiać układ odpornościowy i prowadzić do zmian nowotworowych”. Z pewnych badań opisanych w międzynarodowym wydaniu gazety The Miami Herald wynika, że u kobiet, które chodziły do solarium raz na miesiąc albo częściej, „ryzyko wystąpienia czerniaka wzrastało o 55 procent”.
Konieczne jest więc poważne podejście do chronienia się przed słońcem. Pamiętaj, dzisiejsze poparzenia mogą się rozwinąć w nowotwór skóry za 20 lat, a nawet później.
 
PODSTAWOWE OZNAKI CZERNIAKA ZŁOŚLIWEGO:


1. ASYMETRIA. Większość czerniaków w początkowym stadium jest asymetryczna. Zwykłe zmiany są okrągłe i symetryczne.
2. NIEREGULARNE BRZEGI. Brzegi czerniaków w stadium początkowym są często nierówne i mogą być poszarpane. Zwykłe zmiany mają gładsze, bardziej równe granice.
3. NIEJEDNOLITOŚĆ BARWY. Pierwszym symptomem czerniaka często są różne odcienie brązu albo czerni w obrębie znamienia. Wraz z rozwojem czerniaka może się pojawić zabarwienie czerwone, białe i niebieskie. Zwykłe zmiany skórne mają na ogół jednolity odcień brązu.
4. ROZROST. W przeciwieństwie do zwykłych zmian czerniaki w stadium początkowym na ogół powiększają się (osiągają przeciętnie 6 milimetrów średnicy).
 
JAK SIĘ CHRONIĆ PRZED SŁOŃCEM:


1. Ogranicz przebywanie na słońcu, szczególnie w godzinach między 10.00 a 16.00 — promieniowanie nadfioletowe (UV) jest wtedy najbardziej szkodliwe.
2. Dokładnie oglądaj swą skórę od stóp do głów nie rzadziej niż co trzy miesiące.
3. Kiedy zamierzasz przebywać na zewnątrz, stosuj preparaty ochronne o szerokim spektrum absorpcyjnym, co najmniej o współczynniku SPF 15. Nakładaj je obficie na pół godziny przed wyjściem, a potem co dwie.
4. Naucz swe dzieci chronić się przed słońcem. Uszkodzenia doznane w dzieciństwie mogą po latach prowadzić do raka skóry.
5. Noś długie spodnie, koszule z długimi rękawami, kapelusze z szerokim rondem oraz okulary przeciwsłoneczne z filtrem pochłaniającym promieniowanie UV.